środa, 15 sierpnia 2018

TU I T E R A Z... po prostu bycie...

                        *    *    *

                  Dla "umierających" za życia

 ...A pociechy nie potrzebuję,
 Gdy trzeba sama ja tworzę,
 Jestem sobie światłem i nadzieją,
 Gdy rankami oczy szerzej otworzę...

      A dostrzegam wtedy tyle poezji,
      Kiedy robię ciasto i śpiewam
      Je gniotąc i gdy śliwy jędrne kroję
      I gdy ubrudzę ręce i nos przypadkiem
      Sadzą z piekarnika, jak mały brzdąc...

A gdy ciasto ginie w czeluściach
Gardzieli ciastochłonów,
Moje serce bije radością skromną,
Bo nutki, które upiekłam z plackiem
Wydostają się z nich jak bąbelki
                       niby przypadkiem

                      / 16.10.2000 /



     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę, aby komentarze publikowane były w poszanowaniu godności innych czytelników. Dziękuję!