cz.2 c.d. kreacji
Aby nie dać się sprowadzić na manowce swemu ego
p r z e z w y c i ę ż a m y niechęć do uporząd-
kowania planów.
Najłatwiejszym sposobem jest używanie po prostu
kalendarza.Służy on nam wiernie - odciążając
pamięć z niepotrzebnych drobiazgów / i choć
w sumie życie składa się z drobiazgów - to
jednak w ogólnym rozrachunku są one mniej
ważne /.
W kalendarzu zapisuję terminy spotkań, co mam
kupić, a co i komu dać,co i kiedy zapłacić.
To powoduje, że moje wydatki wpisane w kalen-
darz / a więc jest to poniekąd kreacja celów /
spłacają się jakby SAME! Dosłownie tak:
TO SIĘ SAMO ROBI! Po prostu przychodzi czas,
kiedy pojawia się przypływ gotówki, wtedy
realizuję jej odpływ według potrzeb,
hierarchii ważności.
TO JA DECYDUJĘ co jest ważniejsze - gospoda-
ruję więc przypływami i odpływami.
Pozwalam ENERGII płynąć przez moją kieszeń
do innych kieszeni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę, aby komentarze publikowane były w poszanowaniu godności innych czytelników. Dziękuję!