środa, 16 maja 2018

Łąki

W ubiegłym roku (2017) w Krakowie powstały
kwietne łąki - pomysł zaiste wspaniały!
Raj dla oczu i pszczół...



Pomyślałam:ktoś miał wspaniały pomysł...łąki
w mieście!
I zaraz pojawiło mi się wspomnienie zachwytu,


kiedy to w czasach siermiężnej Polski lat
dziewięćdziesiątych podczas podróży do
Meersburga nad Jeziorem Bodeńskim na Kongres
Bluten Esenzen /esencji kwiatowych/ podziwiałam
ukwiecone dosłownie wszystko:stylowe domki,
balkony,rabaty...Dosłownie, wszędzie, gdzie się
dało były sadzone kolorowe kwiaty.

Również tutaj, w Polsce moje wypady za miasto
kończyły się niemal zawsze poszukiwaniem łąk...
aby "napaść" oczy i Duszę Naturą...co mi tam
zabytki!Dla mnie liczyły się dzikie łąki
i polany.

I nagle uświadomiłam sobie, że TERAZ łąki
same "przyszły" do mnie i to do Krakowa...
zwłaszcza teraz, kiedy trudno mi wyjechać
opiekując się kotką i suką.

Tak więc wdzięczna jestem pomysłodawcy tych
naszych łąk i nadzieję mam, że i w tym roku
odrodzą się one.
- Co za oszczędność dla miasta:
łąk przecież kosić nie trzeba co chwilę:)
Mamy więc pożywkę dla Duszy, a pszczoły
nektar.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę, aby komentarze publikowane były w poszanowaniu godności innych czytelników. Dziękuję!