jesteś zbyt zajęty, by odkryć to, co serce ma
ci do powiedzenia.
Jednak to serce - i intuicja prowadzą cię przez
życie we właściwą stronę...o czym dopiero
przekonujesz się, kiedy dostrzegasz realia
i owoce swoich działań... zwłaszcza te owoce
od których robi się gorzko i cierpko... pora
na podsumowanie i wnioski, aby zmienić
optykę...
Gdy dostrzeżesz, że stałeś się "dziennikarzem", który
zaspokaja swoją żądzę wiedzy i wciąż prze do przodu
po powierzchni bez wejścia w głębię emocji ukrytych
i odczuć, które zdradzają prawdę - wtedy zrozumienie
pojawi się samo, w tym zanurzeniu się w Sobie i swym
Sercu...Pojmiesz prostotę tego i poczujesz radość
wyzwolenia ze złudzeń...
Poczujesz co naprawdę liczy się, co wznosi i uzdrawia...
Doświadczysz swej pełni w integracji ciała i ducha...
"Dziennikarz" pozostaje zawsze we władzy
wiedzy pochodzącej z zewnątrz - której jest
przekazicielem ... każdego dnia nowa porcja
do "puszczenia" dalej...jest zatem
niewolnikiem tego samonapędzającego
się mechanizmu... ego - tej maszyny, która
nie znosi bezczynności i nudy...
Dobra wiadomość jest taka: że zawód można
zawsze zmienić... i to wiele razy w ciągu
życia :) - dla własnego dobra !
... I w końcu po to, aby zacząć świecić
światłem własnym, a nie blaskiem odbitym ...
 |
| /Polska/ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę, aby komentarze publikowane były w poszanowaniu godności innych czytelników. Dziękuję!