fot. Ewa Liliana Uroda
fot. Ewa Liliana Uroda
Jeden obraz zastępuje 1000 słów... Oto kotka uwielbiająca firanki,
nawet te leżące na podłodze /tym bardziej, że mając piękny widok
z okien uznałam, że nie będę go niczym przysłaniać /.
Teraz jednak jest wyjątkowy czas KOMAROWY i o 1-ej w nocy
trzeba było instalować moskitierę, ponieważ zabłąkała się u mnie
natrętnie brzęcząca komarzyca...co nie pozwoliło mi usnąć...
/ Moja skóra na twarzy jest bardzo delikatna - nie mogę i nie chcę
pozwolić jej grasować i wpijać się w ciało /.
Mimo posiłkowania się lawendą, miętą / posadzone na balkonie /
tudzież antykomarowymi kadzidłami...1 komar tutaj się wdarł...
a kocica Neko też nie chce być gryziona i domaga się wpuszczenia
pod moskitierę...kiedy tylko zdołam się jakoś pod nią wgramolić
i szczelnie zabezpieczyć :)))
No cóż... mamy uroki lata
1 łyżka gozdzików - 100 ml wody , gotować 5 min. Spryskać ciało. Komar sam zrezygnuje z kolacyjki.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, przydało się :)
OdpowiedzUsuń