fot. Ewa Liliana Uroda
Arbuz zawiera sporo kwercetyny...podobnie buraki... Kwercetyna ma dla nas ogromne znaczenie - jest flawonoidem, który zawiera również wino...którego jednak zbyt dużo pić nie można, zważywszy na zdrowie swej wątroby. Bardzo pozytywnie oddziałuje na nasz układ krążenia, powodując uelastycznianie żył i naczyń krwionośnych / ważne też dla mikrokrążenia mózgowego /. Pomaga rozpuszczać złogi i zakrzepy cholesterolowe w naczyniach krwionośnych, przez co też zwiększa witalność nawet u osób nowotworowych. Ponad to kwercetyna jako przeciwutleniacz zmniejsza rozpad kwasu hialuronowego działając przeciwzmarszczkowo, a także przeciwzapalnie, zwalczając bakterie, wirusy i grzyby, wspomaga regenerację po chorobach... czego jestem ewidentnym przykładem: po ciężkiej chorobie na krztusiec, mój organizm był tak wyczerpany, że nawet z trudem chodziłam / 4 lata temu / i moje poszukiwania info na temat zregenerowania płuc i naczyń wieńcowych oraz żył zaprowadziły mnie do kwercetyny: codziennie jadłam spore ilości arbuza... I BINGO !!! Mój trop był słuszny, bowiem organizm się odnowił, tym bardziej, że arbuz zawiera też sporo mikroelementów, soli mineralnych i witamin / ale o tym zamieściłam na blogu osobny film szamana XXI wieku /
a teraz, póki czas i buraki mają najwięcej wartości poleca się używanie sobie ile się da, na wszelakie sposoby!
fot. Ewa Liliana Uroda
Najlepszy jest jednak kiszony barszcz - bo na surowo :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę, aby komentarze publikowane były w poszanowaniu godności innych czytelników. Dziękuję!